Love me like XO









Now that June is here which means summer break is finally here (even though the weather doesn't think the same) I've realized that this is my last "childhood" vacation. Why do you ask? First of all I am finishing middle school (BTW: in Poland you have 3 years of middle and high school) and secondly the is a possibility for me to be living in the U.S (my BIGGEST desire). Don't worry this information isn't a hundred procent true(only ninty-nine %). If I will know any thing more then I'll do a different post about that someday.

Mamy już czerwiec i to oznacza lato jest tuż tuż (chociaż pogoda na to nie wskazuje) i zauważyłam, że to będą moje ostanie "dziecinne" wakacje. Czemu? Po pierwsze kończę gimnazjum (tak, tak wiem wyglądam dojrzalej!), następnie jest możliwość, że będę mieszkała w Stanach (czyli moje największe marzenie się spełni). Nie martwcie (mówię szczególnie do koleżanek... OLA!) to informacja nie jest na sto procent prawdziwa (tylko na 99%). Jak bedzie mi coś więcej wiadomo na ten temat to na pewno napiszę post o tym w przyszłości.




Getting back on the ïamnevergoingtobeyoungagainanditfreaksmeout subject (good luck reading that!) it's quite scary realizing playing house isn't the same as really living alone or smudging mother's make-up all over your face as a little girl, now applying it to become more desirable for ... (wait for it) men! Shocking but true. I like to think that my life is a reality show (eg. Keeping up with "K"laudia), you know it's stupid and tiresome but it's there anyway and people watch and weep and there is nothing you can do about it. This year I had to pack pretty much all my hand down clothes and hand down them once more. It was a turning point for me, hopefully Bianca (my cousin) will love my Ralph Lauren summer dress...

 Wracając do tematu nigdyjużniebędęmłodaitomnieprzeraża (powodzenia z przeczytaniem!) straszy mnie fakt, że bawiąc się w dom to nie jest to samo jak mieszkając samemu albo malowanie się szminką matki jako mała dziewczynka a zakładanie ją aby przypodobać się... (czekaj) mężczyznom! Szokujące, ale prawdziwe. Czasami lubię sobie wmówić, że moje życie jest jak program reality (np.Keeping up with "K"laudia), wiesz, że to jest głupie i beznadziejne, ale to po prostu jest, ludzie i tak to oglądają  i nic na to nie poradzimy. W tym roku musiałam oddać swoje ciuchy po starszej kuzynce i podać dalej młodszej. Mam nadzieje, że spodoba się mojej kuzynce Bianki pokocha moją letnią sukienkę od Ralpha Laurena...




Time flies like Louis Vuitton's spring/summer '12 collection (remember the  carousel?) and  I have only one question: Can we just go back to those happy carefree days?

Czas płynie jak kolekcja Louis Vuitton wiosna/lato '12 (pamiętacie karuzelę?) i mam tylko jedno pytanie: Możemy wrócić to tych beztroskich dni?

(ph. Paulina Jakubowska/ blouse: Zara, jeans: Zara, coat: American Eagle, belt: vintage, shoes: Massimo Dutti, socks: Gap)

**Editor's Note: Sorry for looking paler than the columns!

Share this:

, , , , , , ,

CONVERSATION

4 comments:

  1. So beautiful look! I love the poncho so much! <3

    ❤ ✿ MY BLOG ✿ ❤
    Rinako

    ReplyDelete
  2. uwielbiam polaczenia jeansu z jeansem!:)
    buziaki
    ps. czy moglabym cie prosic o klikniecie w ten link KLIK bylabym ci bardzo wdzieczna:)

    ReplyDelete