Quelqu'un m'a dit
Paris – a magical place. I had the luck to be there last year in February.
Even thought I felt the wind hitting my face and I wasn’t able to wear my pink
coat (I had it in a previous post) to the Chanel boutique walking down the
streets in one the 4 fashion capitals I felt like a fish in water. Hearing
people speak in various languages (mostly French of course) I was so excited that
I almost fell into someone! And then going to Versailles and being steps
away from Maria Antoinette bed, I could imagine her waking up with a hundred
people around but still be looking like a princess. Really I would love to live
her life (well maybe not the end of it). I remember after leaving Paris my
cheeks hurt because all the time there I was smiling (or maybe because it was
freezing…). Either way Paris is one of my favorite places in the world.
Paryż - magiczne miejsce. Miałam szczęście, żeby tam być w zeszłym roku w
Lutym. Chociaż czułam wiatr uderzający w moją twarz i nie mogłam założyć swój
różowy płaszcz do butiku Chanel to chodząc po ulicami miasta mody czułam się
jak ryba w wodzie. Słysząc ludzi mówiących najróżniejszymi językami (oczywiście
najbardziej słyszałam francuski) byłam taka podekscytowana, że prawie wpadłam w
kogoś! Potem w Wersalu i będąc dosłownie kroki od łóżka Marii Antoniny,
wyobrażałam ją budzącą się przed stu ludzi i dalej zachowywać i wyglądać jak księżniczka.
Chętnie chciałabym żyć jak ona (dobrze, może nie do końca). Pamiętam jak już
wróciłam to policzki mnie bolały od uśmiechania się (albo to było od mrozu…). Tak
czy siak Paryż to jedno z moich ulubionych miejsc na świecie.
I remember how with my dad we were at a café and the waiter didn’t
understand me talking English so he gave me some warm and yummy coco (so good!)
and there was a wonderful woman next to me. She was so chic – the perfect
expatiation of a French woman with her little Chanel make-up kit and fixing
herself wearing a scarf with some dark denim and a striped shirt. I guess she
was in her late 40’s or early 50’s but I know that when I will be her age I
want to look and be graceful like her. One of some things I will remember for life.
And ending this post I would
like to thank France (especially Paris) for inspiration and
wonderful memories!
Zakańczając ten post chcę
podziękować Francję (a specjalnie Paryżowi) za inspiracje i wspaniałe
wspomnienia!
(Coat: secondhand, scarf: France, beret: vintage, pants: Massimo Dutti, purse: secondhand, bracelet: Promod, shoes: Massimo Dutti)
Często sobie mówię, że Paryż to miasto mojego życia;))) Jest cudowne i w pełni podzielam Twoje zdanie!
ReplyDeleteOch dzięki :) Właśnie od małej dziewczynki marzyłam aby tam pojechać i odrazu się zakochałam !
Deletechciałabym kiedyś zwiedzić Paryż...
ReplyDeleteco do zestawu - prawdziwie paryski ! ;)
Dzięki :) I polecam Paryż - nawet zimą !
Delete