Work Hard Play Hard


(ph. friend/ Sweater: H&M, dress: vintage, backpack: Promod, shoes: Converse, sunglasses: Betsey Johnson)

I had 3 tests a day after these pictures. Before my friend took me out of my room I was studying like a bad-ass trying to remember math equations, the 60's culture revolution, and words like take shower or Tuesday in French. I was nervous that I would fail and have low grades. When my photographer came I said that I only have a limited amount of time to do this. In my mind I planned to go quite late so that lights would be on and there would be a cool vibe to the pictures - I thought 6 p.m is the best hour. I was wrong. At 6 p.m it was sunny, kids were running around and I started to sweat due to the fact that this will no go by plan. It was a blur looking back and I have no idea how I managed to handle everything. But shockingly I was able rides some go-karts, take the pictures and take all three of my exams. I received two A's and a B (curse you French!). I remember one moment where I said to myself "you did all you could have done and now just enjoy yourself" and I did. Moral of this story is to put effort into everything you do and afterwards just be in the moment with positive thoughts - or as Wiz Khalifa would say "work hard, play hard". Have a fantastic next week :)


Miałam 3 sprawdziany następnego dnia po tych zdjęciach. Zanim moja przyjaciółka wyciągneła mnie z pokoju na nie, uczyłam się jak opętana, próbójąc zapamiętać wzory skróconego mnożenia, Polskę za czasów Gomułki i wyrażenia, np. jak brać przysznic albo wtorek po francusku. Bardzo się martwiłam, że nie zdam i będę miała niskie stopnie. Kiedy już fotografka przyszła, powiedziałam, że mam ograniczony czas na zdjęcia. W głowie miałam zaplanowane, że wyjdziemy dosyć póżno aby światła były włączone dzięki temu zdjęcia wyjdą idealnie - myślałam, że 18 to idealna pora. Myliłam się. O osiemnastej było słonecznie, dzieci biegały wszędzie, a ja pociłam się z faktu, że to nie pójdzie po mojej myśli. Nie mogę przypomnieć sobie, co działo się póżniej albo jak byłam w stanie to wszystko ogarnąć lecz zdążyłam pojeżdzić go-kartami, zrobić zdjęcia oraz napisać wszystkie trzy sprawdziany następnego dnia. Dostałam dwie 5 oraz 4 (cholerny francuski!). Pamiętam jeden moment, gdzie sobie powiedziałam "zrobiłaś wszystko co mogłaś, teraz baw się" i tak zrobiłam. Morał tej hostoryjki jest taki, że trzeba dać z siebie wszystko, póżniej nie denerwować się i cieszyć się chwilą odpoczynku - albo jak Wiz Khalifa mówi "work hard, play hard". Życzę wszystkim pozytywnego tygodnia :)





Share this:

, , , , , , ,

CONVERSATION

2 comments: