Thick and Thin
(ph.Martyna Płodzień/ blazer: secondhand; trousers: TjMaxx; shoes: Nike Roshe Run; scarf: H&M; purse: Zara)
I finally have snow out my window and it's been there for more than a day! It's getting colder and though this outfit looks as if I'm freezing I didn't because I've mastered (after many, many years) the art of layering. Underneath that blazer I had a tank top and wool sweater. A thick pair of black tights hid under my trousers plus I wore an extra pair of black ankle length socks to my Nike Roshes (BTW these are the lightest shoes ever!). Added my favorite scarf and mittens and I was ready to face the winter.
W końcu mam śnieg za oknem i nie tylko na jeden dzień! Jest coraz zimnej na zewnątrz i choć te ciuchy nie wyglądają jak ciepłe to mogę napisać, że było mi cieplej, niż zwykle, ponieważ w końcu opanowałam sztukę "nawarstwiania" (po wielu, wielu latach). Pod marynarką miałam podkoszulek i wełniany sweter. Pod spodniami kryły się czarne, grube rajstopy i dodatkowo miałam krótkie skarpety do moich Nike Roshe (przy okazji chcę oznajmić, że to są najlepsze buty, które posiadam!). Dodałam wielkie szalik i ręcawice prosto z Zakopanego. Byłam gotowa stawić czoło mrozie.
Kluczem do ubierania się warstwami jest nakładanie cienkich warstw. Tak wiem, że ściąganie ich może być kłopotliwe, wchodzą do jakiegoś pomieszczenia. Lecz dwa-trzy warstwy składające się z: bawełnianej podkoszulki, satynowej bluzki oraz swetra, mogą powstrzymać przyszłość z chorobą. Kiedy byłam młodsza, często nie czułam się wygodnie, bo nie mogłam poruszać ramiona swobodnie. Potem odkryłam magię kamizelek. Uwielbiam łączyć dżinsową kamizelkę z moją jeździecką kurtką i w tym samym czasie być w stanie uderzyć kogoś pięścią!
(ph. Martyna Płodzień / blazer: secondhand; trousers: TjMaxx; shoes: Nike Roshe Run; scarf: H&M; purse: Zara) I finally have...