Summer lovin'
As summer is closer it’s high time to talk about my one of my favorite
decades which are the 50’s. From Grease to Cry Baby, James Dean to Elvis
Presley, Marylin Monroe to Audrey Hepburn, big knee-length skirts with poodles
to high-waisted cropped pants. You can go on with iconic people or things. I
love that then everything was so glamour, crisp, fresh with a clean cut. Girls
with bows in their hair or boys with leather motor jackets beside their lovely Cadillacs.
I would love to go back in time and at least once go to some American school on
the east coast in some cat-eye glasses with a bow in my hair. All day I would
just observe people – the way they would speak, walk, act. Unfortunately it
shall never happen but I could always dream about it, right?
Lato jest już za rogiem więc jest
najwyższy czas abym powiedziała kilka słów o jedno z moich ulubionych dekad
czyli lata 50-te. Od Grease do Cry Baby, James Dean do Elvis Presley, Marylin
Monroe do Audrey Hepburn, długie aż do kolan tiulowe spódnice z pudelkiem z
boku do wysoko stanowe spodni z ¾ nogawkami. Można długo wymieniać ikonowych rzeczy, ludzi lub wydarzeń z tego
okresu. Kocham to, że wtedy było bardzo glamour, świeże z czystym cięciem.
Dziewczyny z kokardkami we włosach albo chłopaki z skórzanymi kurtkami obok
swoich Cadillac. Chętnie wybrałabym się w tych czasach i chociaż raz iść do
szkoły z okularami (oczywiście w kształcie oka kota!) z kokardką we włosach. Cały
dzień obserwowałabym ludzi – jak się zachowują, dykcję, chód. Niestety nigdy
się nie stanie ale mogę pomarzyć sobie, tak?
But let’s come back to the real world. All that we have left after
the fabulous 50’s are movies, things after our grandparents and Dita von Teese.
Ale wrócmy do rzeczywistości. Co
nam pozostało po tych cudownych latach 50-tych? Filmy, rzeczy po dziadkach i
Ditę von Teese.
As summer is closer it’s high time to talk about my one of my favorite decades which are the 50’s. From Grease to Cry Baby...